opowiadanie-blinger.blogspot

18 gru 2014

11. I swear

Justin POV'S:
           - Nie możemy się dłużej widywać. - Po tych słowach musiałem na chwilę zamknąć oczy. Lily nie była jak reszta dziewczyn, które znałem. Była inna, wyjątkowa. Kiedy wreszcie nabrałem trochę odwagi, spojrzałem na dziewczynę, jednak szybko tego pożałowałem. Jej wargi drżały, a oczy wypełnione były słonym płynem.
          - Lily... Przepraszam. - Szepnąłem, dotykając jej dłoni, która również drżała.
          - Zostaw mnie. - Wyrwała się z mojego uścisku. - Nie dotykaj mnie. - Wycedziła przez zęby, ręką ocierając łzy, spływające po policzkach.
           - Naprawdę nie mogę inaczej postąpić, nie mogę. - Powtórzyłem znacznie ciszej. Na dodatek nie mogłem jej powiedzieć, dlaczego tak postępuję.

 FLASHBACK
           - Cześć, Bieber. Jeżeli myślałeś, że dam Ci spokój, cóż... - Zaśmiała się. - Myliłeś się. Zacisnąłem szczękę, miałem naprawdę dosyć tej suki.
           - Nie chce mi się marnować na ciebie czasu, więc przechodź do rzeczy. - Mruknąłem od niechcenia. Czy ona da mi kiedyś spokój?
           - Nie bądź dupkiem Biber, dobrze wiemy, że jeżeli bym czegoś nie chciała to bym nie dzwoniła.
           - Kurwa Acacia, mów o co chodzi. - Byłem bliski rozłączenia się.
           - Robiłam porządki w mieszkaniu i wiesz co? Znalazłam kilka zdjęć, które mógłby Cię zainteresować. - Przerwała, a ja miałem ochotę ją rozszarpać, za te przeciąganie. - Na kilku wciągasz amfetamine i tak się zastanawiam, może fani chcieliby je zobaczyć, jak myślisz? - Przysięgam, że dawno nie byłem tak wkurwiony. Acacia to dziwka.
           - Kurwa - Syknąłem, powstrzymując się przed wybuchem. Ta idiotka nie wie z kim rozmawia i co ja mogę zrobić. 

Bieber, zachowaj spokój, potem jej podziękujesz (czujecie sarkazm?) 
           - Wiem, że jesteś na tyle głupia, że mogłabyś się nie domyślić, więc - nie chcę, żeby te zdjęcia zobaczył ktokolwiek poza mną i Tobą. - Powiedziałem na jednym tchu.
           - Wiesz, że to Cię będzie trochę kosztować? - Mówiłem Wam, że jest głupia, nawet nie próbowała zaprzeczyć.
           - No wyduś to z siebie. - Mój głos przesiąknięty był jadem i irytacją.
           - Masz zerwać wszelki kontakt z Colins, rozumiesz? - Z masy rzeczy, którą mogła wybrać, wybrała Lily. KURWA. Akurat teraz gdy zaczynałem ją lubić, teraz gdy wszystko szło po mojej myśli. Zapomniałem o tym dunym zakładzie, chciałem ją poznać, po prostu. Chciałem, żeby była ze mną na gali. Uwielbiałem jej uśmiechniętą twarz.
           - Zaraz u Ciebie będę - Wypaliłem i rozłączyłem się
.

Z Acacią ustaliłem, że ona odda mi zdjęcia nikomu ich nie udostępniając, a ja zerwę kontakt z Colins. Nie miałem zamiaru dotrzymać słowa, zdjęcia są u mnie w domu, ale ta suka zaparkowała samochód na parkingu i obserwowała nas. Chciała dowodu, że to koniec. Za jakieś kilka godzin będę mógł wytłumaczyć Lils wszystko i przeprosić za zamieszanie. Tymczasem moje serce łamało się na małe kawałki, widząc jak dziewczyna się trzęsie.
           - Miałam nadzieję, że udowodnisz mi, że nie jesteś taki jak cała reszta facetów, że nie jesteś Justinem, którego opisują te wszystkie szmatławce. Myliłam się. Tak cholernie się myliłam, Justin. Jestem cholernie naiwną idiotką i nienawidzę siebie za to. - Zamknęła oczy, łapiąc oddech. - Cześć, Justin. - To było najgorsze uczucie na świecie. Lily wlepiła we mnie swe smutne spojrzenie, a ja miałem ochotę złapać ją i pocałować. Złączyć nasze usta i powiedzieć, że to było kłamstwo, że cholernie ją polubiłem, żeby mi nie wierzyła i, że jej nie zostawię. Jednak mój niewerbalny przekaz w postaci błagającego spojrzenia nie zadziałał. Dziewczyna powoli wyszła z samochodu, posyłając mi ostatnie smutne spojrzenie. Musiałem stoczyć ze sobą ogromną walkę, żeby nie wybiec za nią z samochodu. Rękami uderzyłem o kierownicę.
           - Kurwa! - Drzwi od pojazdu otwarły się, a w nich ukazał się nikt inny jak Acacia.
           - Dobra robota. Nie spodziewałam się tego. Myślałam, że stchórzysz.
           - To źle myślałaś, a teraz kiedy zrobiłem co chciałaś. - Kiwnąłem głową na dwór. - Spierdalaj.
           - Ale...aalee... - Jęknęła, marszcząc brwi.
           - Chyba nie myślałaś, że teraz dojdzie do czegoś między nami. - Zaśmiałem się. - Wychodzisz czy mam Ci pomóc? - Jej twarz poczerwieniała, a klatka piersiowa unosiła się i opadała.
           - Dupek. - Rzuciła i wyszła, trzaskając donośnie drzwiami.
Okej, więc teraz muszę znaleźć Lily. Szybko.
***
Wjeżdżałem w każdy możliwy zaułek, rozglądałem się po ulicach, ale nigdzie nie mogłem Jej dostrzec.
          - Pieprzona Acacia. - Sapnąłem, parkując koło zamkniętego już sklepu spożywczego. Przeczesałem włosy dłonią, zastanawiając się gdzie dziewczyna mogła pójść. Z paczki papierosów wyjąłem jednego i natychmiast go odpaliłem. To mnie uspokajało, a teraz zdecydowanie potrzebowałem ukojenia.
          - Sharon... - Usłyszałem jęk dziewczyny, która skulona, siedziała na ławce obok sklepu. - Nie dzisiaj, przepraszam.
          - Lil? - Wyszedłem z auta i podszedłem do niej. - Proszę, spójrz na mnie. - Złapałem za jej podbródek.
          - Muszę kończyć, później zadzwonię. - Pociągnęła nosem, wierzchem dłoni ocierając rozmyty makijaż. - Zapomniałeś mi o czymś powiedzieć? Proszę bardzo, gorzej już dzisiaj być nie może.
          - Kochanie... - Kucnąłem tuż przy jej nogach. - Lily ja musiałem to zrobić. - Oblizałem spierzchnięte usta. - Pamiętasz tę dziewczynę z klubu? Tę, która do Ciebie podeszła.
          - S-s skąd to wiesz? - Zająkała się, podnosząc głowę.
          - Znam ją, Acacia się we mnie zakochała. Kiedyś byliśmy w związku... Bez zobowiązań... Kiedy się o Tobie dowiedziała, wściekła się. Zaczęła grozić, że powie prasie o moich wybrykach, warunkiem żeby tego nie robiła byłaś właśnie Ty. Miałem zerwać z Tobą kontakt. Kiedy spotkaliśmy się obok Joy's ona nas obserwowała. Przepraszam, Lily... To się już nigdy nie powtórzy, przysięgam. Już Cię nie zostawię. - Złapałem w dłonie jej twarz.  - Już nigdy, słyszysz? - Lily posłała mi blady uśmiech, nie odrywając wzroku od moich tęczówek.
          - Okej. - Nie mogłem się już dłużej powstrzymywać. Bez pytania o zgodę, złączyłem nasze usta.
Kiedy się od siebie odsunęliśmy, oboje mieliśmy na twarzach uśmiech. 
          - Czy ona będzie chciała jeszcze nam przeszkodzić?
          - Pewnie będzie próbować, ale nie przejmuj się tym. Teraz liczysz się tylko Ty. - Wyszeptałem i splotłem nasze palce.


****
Cześć! Dziękuję za komentarze pod poprzednim rozdziałem :) Przepraszam za długość, ale kompletnie nie mam teraz czasu, ledwo go znalazłam na wrzucenie tego wpisu. Zapraszam do komentowania!!!

8 komentarzy:

  1. Jak uroczo! O rany ♥ Jednak boję się co dalej z losami Justina i Lily. Co się z nimi stanie, gdy obydwoje dowiedzą się o zakładach? Mam nadzieję, że zostało nam jeszcze trochę czasu do tego momentu. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. wspaniały rozdział i opowiadanie na prawdę dziewczyny masz talent widać to od razu że nie piszesz jakiegoś gówna i masz chociaż jakiś ciekawy pomysł na tego bloga a nie jak 99% dziewczyn piszę tylko o tym że justin jest w ganku i jest taki groźny bez serca ale nagle spotyka wielką miłość i bum zakochuje się i jest super kolorowo.takich blogów o tematyce ganku ma się już dość i tylko można nimi rzygać dlatego nie rozumiem czemu ludzie nie doceniają jakiegoś nowego DOBREGO pomysłu na bloga.powiem tyle pisz dalej i nie marnuj talentu i pomysłu ja będę na pewno czytać to dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Trochę za szybko się to wszystko dzieje..dopiero się pokłócili i już znowu są razem. To takie..nudne i przewidywalne. Lubię Twojego bloga, ale mogłabyś trochę się zatrzymać i nas zaskoczyć:) To tylko taka rada, nie złość się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dla mnie nie da się stworzyć ff, które będzie odbiegało od całej reszty. Wiadomo, że fabuły się różnią, ale te opowiadania mają to do siebie, że kolejne ruchy są w miarę przewidywalne.:) Nie będę też tworzyć pisanej wersji seriali brazylijskich, w których będzie 100 tys. wątków głównych i pobocznych, nie o to chodzi. Zatrzymywanie akcji na siłę też mija się z celem, opóźnianie niekiedy sprawia, że wieje nudą. Oczywiście wezmę pod uwagę to co napisałaś i postaram się poprawić.:)

      Usuń
  4. Świetny rozdział czekam na następny pisz dalej szybko

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedy następny, bo właśnie go przeczytałam i jest idealny 💞

    OdpowiedzUsuń