Justin’s POV:
Widząc, że dziewczyna zmierza w moją
stronę odruchowo wziąłem głęboki wdech.W mojej głowie wciąż pojawiały się czerwone światła przypominające mi o tym, że
to tylko zakład. Ale widząc to idealne ciało okryte czarnym materiałem sukienki
zastanawiałem się czy ta cała "gra" ma jakiś sens. Prędzej czy
później mój męski instynkt i tak by się odezwał, a ja bez zastanowienia
skoczyłbym za moją Boginią w ogień. Potrząsnąłem głową chcąc wyrzucić z
siebie te dziwne myśli i przykleiłem na twarz szarmancki uśmiech, nie odrywając
wzroku od jej twarzy.
-
Przepiękny gest wobec biednych państw Afryki i jeszcze piękniejsze kobiety
tutaj. Idealnie. - Odezwałem się, gdy znalazła się już wystarczająco blisko
mnie.
-
A ogromna suma zostanie zebrana dzięki tobie - uśmiechnęła się do mnie
promiennie, zatrzymując się naprzeciwko.
- Bez przesady - prychnąłem, wpatrując się w
nią. Do moich nozdrzy dość szybko dotarł piękny zapach jej perfum, który
przyjemnie mnie otulił. Była zjawiskowa. - Chociaż zaczynam się czuć tak, jakby
to dla mnie zbierali te pieniądze.
-
Tobie one nie będą potrzebne, ale za to towarzyszka na wieczór chyba tak -
posłała mi mały uśmieszek, a jej dłoń nagle znalazła się na moim ramieniu.
Po
moich plecach przebiegło miliony ciarek, gdy tylko kobieca ręka pojawiła się na
barku. Musiałem mocno zacisnąć zęby, by nie rzucić się na nią tutaj, w tej
chwili.
-
Szczerze mówiąc to mam towarzystwo... - Mruknąłem, przenosząc na chwilę wzrok
na Ryana i Chaz'a, którzy udając, że o czymś dyskutują podstępnie zerkali w
naszą stronę. - Ale o wiele bardziej podoba mi się perspektywa spędzenia tego
wieczoru z tobą, piękna - posłałem jej czarujący uśmiech i odchyliłem się na
chwilę w stronę stołu z napojami, by sięgnąć po jeden kieliszek szampana. -
Mogę wiedzieć, chociaż jak ci na imię? Nie chciałbym się zwracać do tak
ślicznej kobiety na "pani".
-
Lily - po wypowiedzeniu swojego imienia, ułożyła usta w dzióbek. Widząc jej
piękną twarz, zaschło mi w gardle, więc napiłem się.
-
Lily. - Powtórzyłem, jakby chcąc zapamiętać każdą literę jej imienia z osobna i uśmiechnąłem się delikatnie. Odstawiłem pusty już kieliszek szampana na stół
za sobą, by po chwili zwrócić się do dziewczyny. - Więc, piękna, masz może ochotę
na taniec?
-
Nie sądzisz, że taniec z taką gwiazdą jak ty będzie dość szokujący? Szczególnie
dla twoich fanek. W końcu jestem zwykłą dziewczyną, a na sali ukrywa się
przynajmniej dziesiątka paparazzich, więc nasze zdjęcia pojawią się jutro
wszędzie - zachichotała, najwyraźniej rozbawiona moją propozycją.
-
Chyba taniec nie jest rzeczą karalną, prawda? - Uniosłem brew do góry,
oczarowany jej melodyjnym śmiechem. - Poza tym nie sądzę, byś była aż taka
zwykła skoro znalazłaś się tutaj. - Puściłem jej oczko i przesunąłem się do jej
prawego boku, otaczając ręką jej pas, a palce zacisnąłem na mocno wyrzeźbionym
damskim biodrze.
-
No chyba nie dasz się prosić samemu Justin’owi Bieber’owi, co? - Mruknąłem,
nachylając się nad jej uchem i delikatnie pchnąłem ją w stronę parkietu.
-
Jakżebym mogła odmówić takiemu przystojniakowi? - Zaśmiała się po raz kolejny,
poddając się mojemu dotykowi, dzięki czemu bez przeszkód skierowaliśmy się
wspólnie na środek sali.
Zerknąłem
ukradkiem w stronę dwóch chłopaków, którzy unieśli kciuki do góry, śmiejąc się
wesoło. Wywróciłem oczyma czując na sobie spojrzenia zebranych tutaj. Byłem
świadomy tego, że jutro - a może i już nawet w tej chwili - miliony dyskusji w
internecie na nasz temat się rozpowszechnia. Jednak w tym momencie miałem to
głęboko w poważaniu i chciałem się skupić tylko na tym, by wygrać zakład.
-
No tak, nie mogło być lepiej. - Mruknąłem, gdy tylko ułożyłem dłoń nad kością
ogonową dziewczyny i przysunąłem ją do siebie, a z głośników zaczęły wydobywać
się słowa mojej piosenki "Fall". Uśmiechnąłem się lekko. - Chyba się
nie stresujesz, co? - Zagadnąłem, drugą ręką odnajdując jej dłoń. Złapałem za
nią, unosząc delikatnie do góry, na wysokość łokci i zacząłem poruszać się w
rytm piosenki.
-
Nawet, jeśli to nie dziw mi się. Po raz pierwszy mam zaszczyt spędzać czas z
kimś tak popularnym jak ty. Poza tym, zapewne nie umknął ci fakt, że prawie
każda para oczu zgromadzonych tutaj, nie odrywa od nas wzroku - jej ciało bujało
się delikatnie w rytm piosenki, a w brązowych oczach pojawiły się iskry. - To
chyba wystarczający powód, by moje serce przyspieszyło.
-
Spokojnie, nie jestem z porcelany. - Zaśmiałem się krótko i puściłem jej dłoń,
by okręcić dziewczynę wokół własnej osi. Znów złapałem ją pewnie i
przyciągnąłem do siebie, przez co rozbiła się o moją klatkę piersiową. -
Mówiłem ci już, że pięknie wyglądasz? Jesteś najpiękniejszą kobietą na tej
sali. – Nasze nosy niemalże się dotknęły, kiedy po raz kolejny pozwoliłem jej
okręcić się.
-
A ty jesteś najbardziej szarmanckim mężczyzną tutaj. - Mówiąc to, nie odrywała
ode mnie wzroku.
-
Wiesz, że właśnie podrywasz nieletniego?* - Poruszałem zabawnie brwiami,
zsuwając ręce na jej biodra, gdzie zacisnąłem swoje palce.
-
Tobie, najwyraźniej to nie przeszkadza - puściła mi oczko, a piosenka w tle
zmieniła się na „Confident”.
-
Ani trochę. - Mruknąłem i uniosłem głowę na chwilę do góry, słysząc po raz
kolejny moją piosenkę. - Then she started dancing, sexual romancing. Nasty
but she fancy, lipstick on my satin sheets. - Nachylając się nad jej uchem,
zaśpiewałem kilka słów lecącej piosenki.
-
Nie szkoda ci prześcieradła? Czerwoną szminkę trudno sprać** - nawiązała do
tekstu utworu, odgryzając się ze śmiechem.
Serce
wykonało niezłego fikołka, ponieważ z niewiadomych przyczyn jej słowa dość
mocno wpłynęły na moją męską psychikę. I uwierzcie mi - nie chcecie wiedzieć,
jakie sceny miałem teraz przed oczyma z nią w roli głównej.
-
Już o wiele łatwiej zmyć ją ze skóry. - Podłapałem romantyczny nastrój,
uśmiechając się rozanielony. Nie zwracałem uwagi na to, że niemalże staliśmy w
miejscu, na środku sali.
-
Najpierw ta szminka musi się tam znaleźć, no chyba, że jesteś samowystarczalny.
- Roześmiała się melodyjnie, na co jej zawtórowałem.
-
Nie nakręcaj mnie, kotku. Już i tak wystarczająco wjechałaś na moją psychikę. -
Palcami pieszczotliwie głaskałem okolice jej bioder, a gdy tylko piosenka
dobiegła końca, spojrzałem prosto w jej twarz. - Może lampka szampana na
świeżym powietrzu? Zrobiło się trochę... gorąco. - Odchrząknąłem, odsuwają się
na bezpieczną odległość i wysunąłem swoja ramię w jej kierunku, czekając na
jakikolwiek odzew.
Lily’s POV:
-
Zrobiło się trochę... gorąco - do moich uszu dotarł zachrypnięty głos chłopaka.
Nie potrafiłam oderwać wzroku od jego malinowych ust. Słowa, które wypowiadał
działały na mnie od środka, więc bez większego zastanowienia przytaknęłam
głową, ujmując jego męską dłoń.
-
Jeśli zacznę być zbyt nachalny to mi powiedz, dobrze? - Zagadnął, otwierając mi
drzwi prowadzące na taras oświetlony małymi białymi lampkami.
-
Lubię mężczyzn, którzy wiedzą, czego chcą - odpowiedziałam szczerze, czując jak
jego ramię znów znalazło się na moim boku. - Więc nie krępuj się, w niczym -
spojrzałam na niego w oczekiwaniu na jego reakcję.
-
Uwierz mi, gdybym się nie kontrolować już dawno wylądowalibyśmy gdzieś na
górze, w którymś z pokoi. - zachichotał, odchylając głowę do tyłu i oparł się o
barierki, blisko mnie. - Ale spokojnie, umiem się opanować. Wiesz jak jest...
hormony w tak młodym męskim ciele nie są tak podatne na normalne zachowywanie
się przy tak pięknych kobietach, a w szczególności przy tobie.
Jego
ciało tak blisko mojego wywołało skurcze w podbrzuszu, a na twarzy pojawił mi
się rumieniec, przez który musiałam się obrócić. Nie chciałam, by dostrzegł
zmiany w moim zachowaniu.
-
Skąd wiesz, że nie chcę, by nasza rozmowa skończyła się właśnie tam? W jednej z
sypialni? - Spytałam odważnie, wpatrując się w widok rozciągający się przed
moimi oczami. Z hotelowego balkonu bez przeszkód można było ujrzeć całe miasto
skąpane w świetle księżyca.
Uśmiechnął
się na moje słowa, spuszczając na chwilę głowę. - Nie sądziłem, że pójdzie mi
tak szybko. - Mruknął pod nosem, podnosząc głowę i patrząc na mnie czekoladowym
spojrzeniem. - A mogę, chociaż wiedzieć ile masz lat? Kobiet się o wiek nie pyta, ale.. ciekawość
mnie zżera.
-
W tym roku kończę dwadzieścia jeden - odpowiedziałam, krzyżując ramiona na
klatce piersiowej, tym samym eksponując wycięcie sukienki. Stając naprzeciwko
szatyna, zauważyłam, że jego spojrzenie od razu znalazło się na moich
piersiach. Zachichotałam sarkastycznie. - Wy, faceci jesteście tak cholernie
przewidywalni.
-
No co?! - Wybuchnął, jednak nadal miał na ustach uśmiech. Jego wzrok niemal
pożerał mój biust. - Zareagowałabyś tak samo jakbym ci świecił tak swoją klatką
piersiową. - Puścił mi oczko i przysunął się nieznacznie, opierając rękę na barierce.
Palcami musnął mój łokieć.
-
Widziałam ich w życiu wiele, więc wątpię, że twoja mnie czymś zaskoczy - by
jeszcze bardziej go zdenerwować, zagryzłam dolną wargę, przy okazji chwytając
opuszkami palców skrawek jego wystającej koszuli.
-
Gdybym nie miał cię, czym zaskoczyć to byś nie próbowała teraz ściągnąć ze mnie
ubrań. - Mruknął, odważnie zsuwając rękę i łapiąc mnie za biodro. Już nawet nie
zwracał uwagi na to, że nieustannie robiono nam zdjęcia.
-
Wydaje mi się, że to raczej ty otwarcie mnie zapraszasz - moje dłonie znalazły
się na jego klatce piersiowej, gdy pozwoliłam sobie oprzeć czoło na jego.
Sapnął
niespokojnie, zwilżając wargi końcem języka.
-
Uwodzisz samego Justin’a Bieber’a. - Szepnął, gładząc kciukiem moje biodro. -
Wiesz, że nie wyjdzie z tego nic dobrego, prawda?
-
Szczerze jakoś mnie to nie obchodzi. - Nie kłamałam, ciągle pamiętając o swoim
pomyśle na artykuł. Zauważyłam jak jego usta delikatnie się rozchylają. -
Sądzisz, że powinno?
-
Mogłabyś powtórzyć? - Zagubił się we własnych słowach, skupiony na moich ustach.
-
Pytałam, czy mam to przerwać? - Ściszyłam swój głos do szeptu, gdy nasze twarze
dzieliły milimetry. Razem utknęliśmy w małej bańce, nie przejmując się fleszami
aparatów czy osobami, które bacznie obserwowały naszą rozmowę.
Pokręcił
przecząco głową, niemalże ocierając się ustami o moje wargi. Na jego twarzy
błąkał się lekki uśmiech. - Pięknie pachniesz. - Mruknął i pochylił się lekko,
by nosem przesunąć po mojej żuchwie.
-
Justin - wydusiłam z siebie, zupełnie oniemiała. Mój jeszcze niedawno opanowany
głos zamienił się w jęk.
-
Hm? - Mruknął, gdy nagle jego twarz znalazła się przed moją. Uśmiechał się zadowolony.
- Nie powiesz mi, że ci się nie podoba?
- Dość tych podchodów, może w końcu
przejdziesz do rzeczy - odpowiedziałam, próbując uspokoić głos i rytm serca.
-
Ale jakich rzeczy, kotku? - Droczył się ze mną, drugą dłonią gładząc mój
rozgrzany już kark i po raz kolejny schylił się, trącając nosem moją żuchwę.
- Nie baw się ze mną, Justin - zanim
zdążył mnie zatrzymać, wsunęłam swoje dłonie w jego miedziane włosy, ciągnąc za
końcówki. Mruknął zadowolony.
- Przecież w nic się nie bawię.
____________________________
* - w USA pełnoletność osiąga się dopiero po ukończeniu 21 lat
** - odniesienie dotyczy przytoczonego wersu "Confident", w którym mowa o szmince na atłasowej pościeli
- Przecież w nic się nie bawię.
- Pocałuj mnie - wydusiłam z siebie w końcu.
-
Aż tak bardzo tego chcesz? - Wyszeptał, zaciskając palce na moim karku.
- Chcę tego równie mocno jak ty -
odpowiedziałam, przysuwając się do niego biodrami. Warknął cicho, gdy poczuł nacisk na kroczu.
- A potem, co? - Droczył się ze
mną, gdy wręcz czułam jak jego usta rozbijają się o moje.
- Pieprz się - warknęłam przez
zęby, nachylając się pośpiesznie, spragniona jego warg.
* - w USA pełnoletność osiąga się dopiero po ukończeniu 21 lat
** - odniesienie dotyczy przytoczonego wersu "Confident", w którym mowa o szmince na atłasowej pościeli
____________________________
Chciałybyśmy jeszcze raz podziękować Celivii za
wykonanie szablonu na naszego bloga.
Zapraszamy serdecznie na Jej blogi:
»Blinger«
Zapraszamy serdecznie na Jej blogi:
»Blinger«
~*~
Tutaj highlyabovesky.
Jesteśmy z Ann wniebowzięte, gdyż nie sądziłyśmy, że nasz pomysł przypadnie do gustu tak wielu osobom.
Więc... jak emocje po drugim rozdziale?
Obie czekamy na wasze opinie.
Do następnego! xx
Tutaj highlyabovesky.
Jesteśmy z Ann wniebowzięte, gdyż nie sądziłyśmy, że nasz pomysł przypadnie do gustu tak wielu osobom.
Więc... jak emocje po drugim rozdziale?
Obie czekamy na wasze opinie.
Do następnego! xx
KURWA.
OdpowiedzUsuńNiesamowity rozdział. Nie wiem co powiedzieć jestem po prostu otępiała przez was.:D
Świetne, mam nadzieję, że wkrótce przeczytamy ciąg dalszy :P
OdpowiedzUsuńo jezu czekam na następny rozdział ajdi8aosdjasiudjasd
OdpowiedzUsuńjuż kocham te opowiadanie / @KlaudiaSwaggg
Nieźle się zapowiada ;33
OdpowiedzUsuńMmmm zapowiada się interesująco :P
OdpowiedzUsuńboski <3
OdpowiedzUsuńsuper,bardzo mi się podoba
OdpowiedzUsuń@SwaglandJB
Kocham to opowiadanie. <3 /@aniulka09
OdpowiedzUsuńJa pierdole, zakochałam się w tym rozdziale! Tak rzadko używam wulgaryzmów, ale w tej chwili nie jestem wstanie inaczej się wyrazić. Czekam na nn!! <3
OdpowiedzUsuńHm...
OdpowiedzUsuńCóż można by powiedzieć o tym jakże świetnym rozdziale, oprócz tego, że jest mega gorący i rozbudzający zmysły?
Naprawdę jestem dla was pełna podziwu, że potraficie stworzyć tak elektryzującą atmosferę przepełnioną pożądaniem. Jeśli to dopiero drugi rozdział, to boję się myśleć co będzie dalej :D
Flirt, wcale nie niewinny naprawdę zawodowy. Widać, że jest pomiędzy nimi chemia i magnetyczne przyciąganie.
Pozdrawiam serdecznie i czekam na nowy rozdział :)
kurwa czekam na nn! mniam <3
OdpowiedzUsuńŚwietny, ojoj oni szybko zapomną o tych zakładach :D zobaczymy co dalej, do następnego xx
OdpowiedzUsuńomg ten rozdział jest świetny i jeszcze jak Lily go na końcu pocałowała assdjkfndvubefvd już nie mogę się doczekać następnego rozdziału
OdpowiedzUsuńJejku jakie super! Lily + Justin = Love. No ja nie wierzę, że oni chcą w cokolwiek grać, przecież razem są wręcz idealni!
OdpowiedzUsuńAle ten rozdział na prawdę pobudza zmysły :D. Dla osób zbytnio zboczonych może być niebezpieczny ^^. Genialnie! Moja wyobraźnia zaczęła się naprawdę przenosić do nich, widziałam ich przed oczami, jakbym była jednym z paparazzi <3
Super! Nie mogę się doczekać NN! Pisz szybko! Dużo weny i buziaczki ;*
Do poczytania ! ♥
http://put-forehead-world.blogspot.com/
Jesteście po prostu niesamowite. Wasze style pisania, idealnie się dopełniają i cholera! Sprawiają, że chcę czytać więcej i więcej. *-*
OdpowiedzUsuńRozdział typowy Lily&Justin, ale o mój Boże! Ile tu było emocji! Justin mnie tak denerwował, tą swoją gierką, ale przez to zrobiło się tak gorąco, haha. :3
Już wiem, że kocham ponad życie to opowiadanie! Ubóstwiam Was po prostu i czekam na kolejny. ♥
~ Drew.
http://glow-in-your-eyes-enlighten-my-world.blogspot.com/
Awww niesamowity i taki zmysłowy <3 Zakochałam się w tym blogu. Czekam na następny ;) xx
OdpowiedzUsuńZajebisty <3
OdpowiedzUsuńOmg ^^ cudooooo !!! Informuj mnoe na fb Paulina Kita prosze
OdpowiedzUsuńJejkuuu jak świetne tak bardzo świetne. Czekam na nn. Też chce tak pisać ;C
OdpowiedzUsuńOmg te zaklady kwhskshsk...
OdpowiedzUsuńNie moge sie doczekac co bedzie dalej
Bardzo mi się podoba. Czekam na następny rozdział. :<3
OdpowiedzUsuńO ja pierdole, ale się dzieje ;D nakręciłam się na scene erotyczną a tu koniec :( Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału <3
OdpowiedzUsuńZajebisteee boze :( czekam na nastepny!
OdpowiedzUsuńKurwa następny możesz mnie informować na tt? @ewelina332
OdpowiedzUsuńJesteście najlepsze!
OdpowiedzUsuńKocham to ._. Nie mam żadnych pytań
OdpowiedzUsuńCzekam nn <3
CUDOWNY!!! Aż brak mi słów <3 Czekam na trzeci! Powodzenia w dalszym pisaniu na razie wychodzi wam to świetnie!!! x
OdpowiedzUsuńBoskie, coś nowego, inna fabuła, różniąca się znacznie od innych ff. Piszcie szybko 3 rozdział, bo już nie mogę się doczekać :)
OdpowiedzUsuńsie dzieje!! nie moge sie juz doczekac nastepnego rozdzialu!!
OdpowiedzUsuńjedno wielkie wow
OdpowiedzUsuńwow wow wow wow
jestem w szoku
cały rozdział czytałam jak na szpilkach
nie mogłam doczekać się..
właściwie to nie wiem co się nie mogłam doczekać
wiem, że po prostu iufhvgufibh
/ jolobizzle
Super :) Bardzo fajny rozdział :D Czekam na nn xx
OdpowiedzUsuńCUUUDNE! PO PROSTU NIESAMOWITE. <3 CZYTAM TO I NIE MOGĘ SIĘ ODERWAĆ, CIĄGLE CHCE WIĘCEJ I WIĘCEJ <33333
OdpowiedzUsuńCZEKAM NA CIĄG DALSZY!!! /AGATS
jakie super naprawde najlepze kiedy nowy rozdział
OdpowiedzUsuńMega rozdział :) czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńObłędne ! Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział xx
OdpowiedzUsuńCudowny! czekam na kolejne!!
OdpowiedzUsuńWow, dzieje się :P
OdpowiedzUsuńCzekamy, aż się zacznie jeszcze bardziej rozkręcać;)
To opowiadanie mnie uzależniło! Czekam na więcej.
OdpowiedzUsuńAkcja się rozkręca, a ja lubię takie opowiadanie, powodzenia i weny życzę :)
Świetny blog czekam na wiecej ;)
OdpowiedzUsuńFajna akcja, szybciej piszcie następny rozdzial bo nie moge sie doczekac!
OdpowiedzUsuń"- Chce po prostu umrzeć. Czy to takie trudne?
OdpowiedzUsuń- Tak- Odpowiedział- Jak ty umrzesz to z tobą moje serce"
Zapraszam na moje nowe opowiadanie :D http://love-makes-us-liars.blogspot.com/
Eeee...
OdpowiedzUsuńZAJEBISTE <3
dawajcie następny <3
Zajebisty :)
OdpowiedzUsuńświetny nie moge sie doczekac nastepnego! :)
OdpowiedzUsuńmmmmm <3 co z tego, że to dopiero drugi rozdział i tak pokochałam to opowiadanie #sorrynotsorry
OdpowiedzUsuńJpr Zajebisty ! ;*
OdpowiedzUsuńGenialne
OdpowiedzUsuń