opowiadanie-blinger.blogspot

19 cze 2014

02. Fuck you!

Justin’s POV:
            Widząc, że dziewczyna zmierza w moją stronę odruchowo wziąłem głęboki wdech.W mojej głowie wciąż pojawiały się czerwone światła przypominające mi o tym, że to tylko zakład. Ale widząc to idealne ciało okryte czarnym materiałem sukienki zastanawiałem się czy ta cała "gra" ma jakiś sens. Prędzej czy później mój męski instynkt i tak by się odezwał, a ja bez zastanowienia skoczyłbym za moją Boginią w ogień. Potrząsnąłem głową chcąc wyrzucić z siebie te dziwne myśli i przykleiłem na twarz szarmancki uśmiech, nie odrywając wzroku od jej twarzy.

            - Przepiękny gest wobec biednych państw Afryki i jeszcze piękniejsze kobiety tutaj. Idealnie. - Odezwałem się, gdy znalazła się już wystarczająco blisko mnie.

            - A ogromna suma zostanie zebrana dzięki tobie - uśmiechnęła się do mnie promiennie, zatrzymując się naprzeciwko.
             - Bez przesady - prychnąłem, wpatrując się w nią. Do moich nozdrzy dość szybko dotarł piękny zapach jej perfum, który przyjemnie mnie otulił. Była zjawiskowa. - Chociaż zaczynam się czuć tak, jakby to dla mnie zbierali te pieniądze.
            - Tobie one nie będą potrzebne, ale za to towarzyszka na wieczór chyba tak - posłała mi mały uśmieszek, a jej dłoń nagle znalazła się na moim ramieniu.
            Po moich plecach przebiegło miliony ciarek, gdy tylko kobieca ręka pojawiła się na barku. Musiałem mocno zacisnąć zęby, by nie rzucić się na nią tutaj, w tej chwili. 
            - Szczerze mówiąc to mam towarzystwo... - Mruknąłem, przenosząc na chwilę wzrok na Ryana i Chaz'a, którzy udając, że o czymś dyskutują podstępnie zerkali w naszą stronę. - Ale o wiele bardziej podoba mi się perspektywa spędzenia tego wieczoru z tobą, piękna - posłałem jej czarujący uśmiech i odchyliłem się na chwilę w stronę stołu z napojami, by sięgnąć po jeden kieliszek szampana. - Mogę wiedzieć, chociaż jak ci na imię? Nie chciałbym się zwracać do tak ślicznej kobiety na "pani".
            - Lily - po wypowiedzeniu swojego imienia, ułożyła usta w dzióbek. Widząc jej piękną twarz, zaschło mi w gardle, więc napiłem się. 
            - Lily. - Powtórzyłem, jakby chcąc zapamiętać każdą literę jej imienia z osobna i uśmiechnąłem się delikatnie. Odstawiłem pusty już kieliszek szampana na stół za sobą, by po chwili zwrócić się do dziewczyny. - Więc, piękna, masz może ochotę na taniec?
            - Nie sądzisz, że taniec z taką gwiazdą jak ty będzie dość szokujący? Szczególnie dla twoich fanek. W końcu jestem zwykłą dziewczyną, a na sali ukrywa się przynajmniej dziesiątka paparazzich, więc nasze zdjęcia pojawią się jutro wszędzie - zachichotała, najwyraźniej rozbawiona moją propozycją.
            - Chyba taniec nie jest rzeczą karalną, prawda? - Uniosłem brew do góry, oczarowany jej melodyjnym śmiechem. - Poza tym nie sądzę, byś była aż taka zwykła skoro znalazłaś się tutaj. - Puściłem jej oczko i przesunąłem się do jej prawego boku, otaczając ręką jej pas, a palce zacisnąłem na mocno wyrzeźbionym damskim biodrze. 
            - No chyba nie dasz się prosić samemu Justin’owi Bieber’owi, co? - Mruknąłem, nachylając się nad jej uchem i delikatnie pchnąłem ją w stronę parkietu.
            - Jakżebym mogła odmówić takiemu przystojniakowi? - Zaśmiała się po raz kolejny, poddając się mojemu dotykowi, dzięki czemu bez przeszkód skierowaliśmy się wspólnie na środek sali.
            Zerknąłem ukradkiem w stronę dwóch chłopaków, którzy unieśli kciuki do góry, śmiejąc się wesoło. Wywróciłem oczyma czując na sobie spojrzenia zebranych tutaj. Byłem świadomy tego, że jutro - a może i już nawet w tej chwili - miliony dyskusji w internecie na nasz temat się rozpowszechnia. Jednak w tym momencie miałem to głęboko w poważaniu i chciałem się skupić tylko na tym, by wygrać zakład. 
            - No tak, nie mogło być lepiej. - Mruknąłem, gdy tylko ułożyłem dłoń nad kością ogonową dziewczyny i przysunąłem ją do siebie, a z głośników zaczęły wydobywać się słowa mojej piosenki "Fall". Uśmiechnąłem się lekko. - Chyba się nie stresujesz, co? - Zagadnąłem, drugą ręką odnajdując jej dłoń. Złapałem za nią, unosząc delikatnie do góry, na wysokość łokci i zacząłem poruszać się w rytm piosenki.
            - Nawet, jeśli to nie dziw mi się. Po raz pierwszy mam zaszczyt spędzać czas z kimś tak popularnym jak ty. Poza tym, zapewne nie umknął ci fakt, że prawie każda para oczu zgromadzonych tutaj, nie odrywa od nas wzroku - jej ciało bujało się delikatnie w rytm piosenki, a w brązowych oczach pojawiły się iskry. - To chyba wystarczający powód, by moje serce przyspieszyło.
            - Spokojnie, nie jestem z porcelany. - Zaśmiałem się krótko i puściłem jej dłoń, by okręcić dziewczynę wokół własnej osi. Znów złapałem ją pewnie i przyciągnąłem do siebie, przez co rozbiła się o moją klatkę piersiową. - Mówiłem ci już, że pięknie wyglądasz? Jesteś najpiękniejszą kobietą na tej sali. – Nasze nosy niemalże się dotknęły, kiedy po raz kolejny pozwoliłem jej okręcić się.
            - A ty jesteś najbardziej szarmanckim mężczyzną tutaj. - Mówiąc to, nie odrywała ode mnie wzroku.
            - Wiesz, że właśnie podrywasz nieletniego?* - Poruszałem zabawnie brwiami, zsuwając ręce na jej biodra, gdzie zacisnąłem swoje palce.
            - Tobie, najwyraźniej to nie przeszkadza - puściła mi oczko, a piosenka w tle zmieniła się na „Confident”. 
            - Ani trochę. - Mruknąłem i uniosłem głowę na chwilę do góry, słysząc po raz kolejny moją piosenkę. - Then she started dancing, sexual romancing. Nasty but she fancy, lipstick on my satin sheets. - Nachylając się nad jej uchem, zaśpiewałem kilka słów lecącej piosenki.
            - Nie szkoda ci prześcieradła? Czerwoną szminkę trudno sprać** - nawiązała do tekstu utworu, odgryzając się ze śmiechem.
            Serce wykonało niezłego fikołka, ponieważ z niewiadomych przyczyn jej słowa dość mocno wpłynęły na moją męską psychikę. I uwierzcie mi - nie chcecie wiedzieć, jakie sceny miałem teraz przed oczyma z nią w roli głównej. 
            - Już o wiele łatwiej zmyć ją ze skóry. - Podłapałem romantyczny nastrój, uśmiechając się rozanielony. Nie zwracałem uwagi na to, że niemalże staliśmy w miejscu, na środku sali.
            - Najpierw ta szminka musi się tam znaleźć, no chyba, że jesteś samowystarczalny. - Roześmiała się melodyjnie, na co jej zawtórowałem. 
            - Nie nakręcaj mnie, kotku. Już i tak wystarczająco wjechałaś na moją psychikę. - Palcami pieszczotliwie głaskałem okolice jej bioder, a gdy tylko piosenka dobiegła końca, spojrzałem prosto w jej twarz. - Może lampka szampana na świeżym powietrzu? Zrobiło się trochę... gorąco. - Odchrząknąłem, odsuwają się na bezpieczną odległość i wysunąłem swoja ramię w jej kierunku, czekając na jakikolwiek odzew.

Lily’s POV:
            - Zrobiło się trochę... gorąco - do moich uszu dotarł zachrypnięty głos chłopaka. Nie potrafiłam oderwać wzroku od jego malinowych ust. Słowa, które wypowiadał działały na mnie od środka, więc bez większego zastanowienia przytaknęłam głową, ujmując jego męską dłoń.
            - Jeśli zacznę być zbyt nachalny to mi powiedz, dobrze? - Zagadnął, otwierając mi drzwi prowadzące na taras oświetlony małymi białymi lampkami.
            - Lubię mężczyzn, którzy wiedzą, czego chcą - odpowiedziałam szczerze, czując jak jego ramię znów znalazło się na moim boku. - Więc nie krępuj się, w niczym - spojrzałam na niego w oczekiwaniu na jego reakcję.
            - Uwierz mi, gdybym się nie kontrolować już dawno wylądowalibyśmy gdzieś na górze, w którymś z pokoi. - zachichotał, odchylając głowę do tyłu i oparł się o barierki, blisko mnie. - Ale spokojnie, umiem się opanować. Wiesz jak jest... hormony w tak młodym męskim ciele nie są tak podatne na normalne zachowywanie się przy tak pięknych kobietach, a w szczególności przy tobie.
            Jego ciało tak blisko mojego wywołało skurcze w podbrzuszu, a na twarzy pojawił mi się rumieniec, przez który musiałam się obrócić. Nie chciałam, by dostrzegł zmiany w moim zachowaniu.
            - Skąd wiesz, że nie chcę, by nasza rozmowa skończyła się właśnie tam? W jednej z sypialni? - Spytałam odważnie, wpatrując się w widok rozciągający się przed moimi oczami. Z hotelowego balkonu bez przeszkód można było ujrzeć całe miasto skąpane w świetle księżyca.
            Uśmiechnął się na moje słowa, spuszczając na chwilę głowę. - Nie sądziłem, że pójdzie mi tak szybko. - Mruknął pod nosem, podnosząc głowę i patrząc na mnie czekoladowym spojrzeniem. - A mogę, chociaż wiedzieć ile masz lat?  Kobiet się o wiek nie pyta, ale.. ciekawość mnie zżera. 
            - W tym roku kończę dwadzieścia jeden - odpowiedziałam, krzyżując ramiona na klatce piersiowej, tym samym eksponując wycięcie sukienki. Stając naprzeciwko szatyna, zauważyłam, że jego spojrzenie od razu znalazło się na moich piersiach. Zachichotałam sarkastycznie. - Wy, faceci jesteście tak cholernie przewidywalni.
            - No co?! - Wybuchnął, jednak nadal miał na ustach uśmiech. Jego wzrok niemal pożerał mój biust. - Zareagowałabyś tak samo jakbym ci świecił tak swoją klatką piersiową. - Puścił mi oczko i przysunął się nieznacznie, opierając rękę na barierce. Palcami musnął mój łokieć.
            - Widziałam ich w życiu wiele, więc wątpię, że twoja mnie czymś zaskoczy - by jeszcze bardziej go zdenerwować, zagryzłam dolną wargę, przy okazji chwytając opuszkami palców skrawek jego wystającej koszuli.
            - Gdybym nie miał cię, czym zaskoczyć to byś nie próbowała teraz ściągnąć ze mnie ubrań. - Mruknął, odważnie zsuwając rękę i łapiąc mnie za biodro. Już nawet nie zwracał uwagi na to, że nieustannie robiono nam zdjęcia.
            - Wydaje mi się, że to raczej ty otwarcie mnie zapraszasz - moje dłonie znalazły się na jego klatce piersiowej, gdy pozwoliłam sobie oprzeć czoło na jego.
            Sapnął niespokojnie, zwilżając wargi końcem języka. 
            - Uwodzisz samego Justin’a Bieber’a. - Szepnął, gładząc kciukiem moje biodro. - Wiesz, że nie wyjdzie z tego nic dobrego, prawda?
            - Szczerze jakoś mnie to nie obchodzi. - Nie kłamałam, ciągle pamiętając o swoim pomyśle na artykuł. Zauważyłam jak jego usta delikatnie się rozchylają. - Sądzisz, że powinno?
            - Mogłabyś powtórzyć? - Zagubił się we własnych słowach, skupiony na moich ustach.
            - Pytałam, czy mam to przerwać? - Ściszyłam swój głos do szeptu, gdy nasze twarze dzieliły milimetry. Razem utknęliśmy w małej bańce, nie przejmując się fleszami aparatów czy osobami, które bacznie obserwowały naszą rozmowę.
            Pokręcił przecząco głową, niemalże ocierając się ustami o moje wargi. Na jego twarzy błąkał się lekki uśmiech. - Pięknie pachniesz. - Mruknął i pochylił się lekko, by nosem przesunąć po mojej żuchwie.
            - Justin - wydusiłam z siebie, zupełnie oniemiała. Mój jeszcze niedawno opanowany głos zamienił się w jęk.
            - Hm? - Mruknął, gdy nagle jego twarz znalazła się przed moją. Uśmiechał się zadowolony. - Nie powiesz mi, że ci się nie podoba?
             - Dość tych podchodów, może w końcu przejdziesz do rzeczy - odpowiedziałam, próbując uspokoić głos i rytm serca.
            - Ale jakich rzeczy, kotku? - Droczył się ze mną, drugą dłonią gładząc mój rozgrzany już kark i po raz kolejny schylił się, trącając nosem moją żuchwę.
            - Nie baw się ze mną, Justin - zanim zdążył mnie zatrzymać, wsunęłam swoje dłonie w jego miedziane włosy, ciągnąc za końcówki. Mruknął zadowolony. 
             - Przecież w nic się nie bawię.
             - Pocałuj mnie - wydusiłam z siebie w końcu.
            - Aż tak bardzo tego chcesz? - Wyszeptał, zaciskając palce na moim karku.
            - Chcę tego równie mocno jak ty - odpowiedziałam, przysuwając się do niego biodrami. Warknął cicho, gdy poczuł nacisk na kroczu. 

            - A potem, co? - Droczył się ze mną, gdy wręcz czułam jak jego usta rozbijają się o moje.
             - Pieprz się - warknęłam przez zęby, nachylając się pośpiesznie, spragniona jego warg.


____________________________
* - w USA pełnoletność osiąga się dopiero po ukończeniu 21 lat
** - odniesienie dotyczy przytoczonego wersu "Confident", w którym mowa o szmince na atłasowej pościeli
____________________________
Chciałybyśmy jeszcze raz podziękować Celivii za wykonanie szablonu na naszego bloga.
Zapraszamy serdecznie na Jej blogi:

»Blinger«
~*~
Tutaj highlyabovesky.
Jesteśmy z Ann wniebowzięte, gdyż nie sądziłyśmy, że nasz pomysł przypadnie do gustu tak wielu osobom.
Więc... jak emocje po drugim rozdziale?
Obie czekamy na wasze opinie.
Do następnego! xx

47 komentarzy:

  1. KURWA.
    Niesamowity rozdział. Nie wiem co powiedzieć jestem po prostu otępiała przez was.:D

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne, mam nadzieję, że wkrótce przeczytamy ciąg dalszy :P

    OdpowiedzUsuń
  3. o jezu czekam na następny rozdział ajdi8aosdjasiudjasd
    już kocham te opowiadanie / @KlaudiaSwaggg

    OdpowiedzUsuń
  4. Nieźle się zapowiada ;33

    OdpowiedzUsuń
  5. Mmmm zapowiada się interesująco :P

    OdpowiedzUsuń
  6. super,bardzo mi się podoba
    @SwaglandJB

    OdpowiedzUsuń
  7. Kocham to opowiadanie. <3 /@aniulka09

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja pierdole, zakochałam się w tym rozdziale! Tak rzadko używam wulgaryzmów, ale w tej chwili nie jestem wstanie inaczej się wyrazić. Czekam na nn!! <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Hm...
    Cóż można by powiedzieć o tym jakże świetnym rozdziale, oprócz tego, że jest mega gorący i rozbudzający zmysły?
    Naprawdę jestem dla was pełna podziwu, że potraficie stworzyć tak elektryzującą atmosferę przepełnioną pożądaniem. Jeśli to dopiero drugi rozdział, to boję się myśleć co będzie dalej :D
    Flirt, wcale nie niewinny naprawdę zawodowy. Widać, że jest pomiędzy nimi chemia i magnetyczne przyciąganie.

    Pozdrawiam serdecznie i czekam na nowy rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  10. kurwa czekam na nn! mniam <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny, ojoj oni szybko zapomną o tych zakładach :D zobaczymy co dalej, do następnego xx

    OdpowiedzUsuń
  12. omg ten rozdział jest świetny i jeszcze jak Lily go na końcu pocałowała assdjkfndvubefvd już nie mogę się doczekać następnego rozdziału

    OdpowiedzUsuń
  13. Jejku jakie super! Lily + Justin = Love. No ja nie wierzę, że oni chcą w cokolwiek grać, przecież razem są wręcz idealni!
    Ale ten rozdział na prawdę pobudza zmysły :D. Dla osób zbytnio zboczonych może być niebezpieczny ^^. Genialnie! Moja wyobraźnia zaczęła się naprawdę przenosić do nich, widziałam ich przed oczami, jakbym była jednym z paparazzi <3
    Super! Nie mogę się doczekać NN! Pisz szybko! Dużo weny i buziaczki ;*
    Do poczytania ! ♥
    http://put-forehead-world.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Jesteście po prostu niesamowite. Wasze style pisania, idealnie się dopełniają i cholera! Sprawiają, że chcę czytać więcej i więcej. *-*
    Rozdział typowy Lily&Justin, ale o mój Boże! Ile tu było emocji! Justin mnie tak denerwował, tą swoją gierką, ale przez to zrobiło się tak gorąco, haha. :3
    Już wiem, że kocham ponad życie to opowiadanie! Ubóstwiam Was po prostu i czekam na kolejny. ♥
    ~ Drew.
    http://glow-in-your-eyes-enlighten-my-world.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Awww niesamowity i taki zmysłowy <3 Zakochałam się w tym blogu. Czekam na następny ;) xx

    OdpowiedzUsuń
  16. Omg ^^ cudooooo !!! Informuj mnoe na fb Paulina Kita prosze

    OdpowiedzUsuń
  17. Jejkuuu jak świetne tak bardzo świetne. Czekam na nn. Też chce tak pisać ;C

    OdpowiedzUsuń
  18. Omg te zaklady kwhskshsk...
    Nie moge sie doczekac co bedzie dalej

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo mi się podoba. Czekam na następny rozdział. :<3

    OdpowiedzUsuń
  20. O ja pierdole, ale się dzieje ;D nakręciłam się na scene erotyczną a tu koniec :( Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału <3

    OdpowiedzUsuń
  21. Zajebisteee boze :( czekam na nastepny!

    OdpowiedzUsuń
  22. Kurwa następny możesz mnie informować na tt? @ewelina332

    OdpowiedzUsuń
  23. Kocham to ._. Nie mam żadnych pytań
    Czekam nn <3

    OdpowiedzUsuń
  24. CUDOWNY!!! Aż brak mi słów <3 Czekam na trzeci! Powodzenia w dalszym pisaniu na razie wychodzi wam to świetnie!!! x

    OdpowiedzUsuń
  25. Boskie, coś nowego, inna fabuła, różniąca się znacznie od innych ff. Piszcie szybko 3 rozdział, bo już nie mogę się doczekać :)

    OdpowiedzUsuń
  26. sie dzieje!! nie moge sie juz doczekac nastepnego rozdzialu!!

    OdpowiedzUsuń
  27. jedno wielkie wow
    wow wow wow wow
    jestem w szoku
    cały rozdział czytałam jak na szpilkach
    nie mogłam doczekać się..
    właściwie to nie wiem co się nie mogłam doczekać
    wiem, że po prostu iufhvgufibh
    / jolobizzle

    OdpowiedzUsuń
  28. Super :) Bardzo fajny rozdział :D Czekam na nn xx

    OdpowiedzUsuń
  29. CUUUDNE! PO PROSTU NIESAMOWITE. <3 CZYTAM TO I NIE MOGĘ SIĘ ODERWAĆ, CIĄGLE CHCE WIĘCEJ I WIĘCEJ <33333
    CZEKAM NA CIĄG DALSZY!!! /AGATS

    OdpowiedzUsuń
  30. jakie super naprawde najlepze kiedy nowy rozdział

    OdpowiedzUsuń
  31. Mega rozdział :) czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  32. Obłędne ! Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział xx

    OdpowiedzUsuń
  33. Cudowny! czekam na kolejne!!

    OdpowiedzUsuń
  34. Wow, dzieje się :P
    Czekamy, aż się zacznie jeszcze bardziej rozkręcać;)

    OdpowiedzUsuń
  35. To opowiadanie mnie uzależniło! Czekam na więcej.
    Akcja się rozkręca, a ja lubię takie opowiadanie, powodzenia i weny życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Świetny blog czekam na wiecej ;)

    OdpowiedzUsuń
  37. Fajna akcja, szybciej piszcie następny rozdzial bo nie moge sie doczekac!

    OdpowiedzUsuń
  38. "- Chce po prostu umrzeć. Czy to takie trudne?
    - Tak- Odpowiedział- Jak ty umrzesz to z tobą moje serce"
    Zapraszam na moje nowe opowiadanie :D http://love-makes-us-liars.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  39. Eeee...
    ZAJEBISTE <3
    dawajcie następny <3

    OdpowiedzUsuń
  40. świetny nie moge sie doczekac nastepnego! :)

    OdpowiedzUsuń
  41. mmmmm <3 co z tego, że to dopiero drugi rozdział i tak pokochałam to opowiadanie #sorrynotsorry

    OdpowiedzUsuń
  42. Jpr Zajebisty ! ;*

    OdpowiedzUsuń